paź 12 2003

Matko moja, co ja bredzę.


Komentarze: 0

'Ho, ho! Toć to funkiel nówka, nie śmigana'- rzekła siostra wlepiając oczy w skórę mojej głowy, podczas plecenia warkoli.Tak. Funkiel nówką to ona była,  jakiś dobry tydzień temu właśnie. Teraz za to wszystko mnie żre, swędzi, gryzie, drapie i łaskocze. I nie daj Bóg, że paznokciem podrapię w miejscu żarcia, to już pół dnia z głowy,ale gorzej, jak pół nocy. Takie są te uroki piękności, prawda drogie Panie? B. mówi, że jestem 'murzynka biała twarz' i naśmiewa się szelmowsko. Kali być Kalinką, a Bambo Bambinką ( nie Balbinką, jak mówi A. tak co by mnie zezłościć), trędy i owędy nowe znaczy się. I jak mnie ktoś jeszcze w tramwaju macać brudną łapą będzie to ugryzę w nos.Bo najgorsze są zagęszczenia stworzeń wszelakich. Najgorsze i zazwyczaj nie dla mnie a dla tego zagęszczenia właśnie. Po policzkach to ten, to tamten, warkolem oberwie, tak że aż mu się nieswojo zrobi i gwiazdki zobaczy. To się zwie -siła kobiecego uroku.:) I siłą kobiecego uroku Aśka z Gośką do Szuflady w poszukiwania Papinka, a mężczyzny życia dla mamuśki tej pierwszej wyruszyły, albo towarzysza na studniówkę w drugiej wersji.Nie żeby i ten i ten drugi to ten sam. Bo ten drugi to zgodnie z planami w starszym, żeby nie rzec w starczym,wieku miał być. Właściciel knjapy, ma się rozumieć. Chociaż...B. mówi, że może być i po osiemdziesiątce, ale z majątkiem i zaświadczeniem od lekarza, że dłużej jak miesiąc, nie pociągnie. Łowy jednak padły, dziewuchy też - nosem w posuszki i z kacem wielkim. No bo ja to grzeczna, nie mylić z 'grzeszna', chłopa swojego pazurami bronię i wypożyczyć na studniówkę nie daję. Aśka mówi, że sms-y to ona będzie słać, no bo jak inaczej.'Mysza słuchaj. Poloneza tańczymy, a zaraz będziemy pić. O cholera, czemu wciąż ta wolna muzyka. Przytulić się mogę?' Oho. Zdaje się, że jeszcze raz i gryźć będę. W nos.  Dobrze, że nie dane mi było żyć w Kongo. Misjonarz afrykański w Polsce w programie  u Cejrowskiego opowiada, że kobieta, za którą rodzice mężczyzny zapłacili dwanaście krów, gdy po trzech lata małżeństwa nie urodzi dziecka, zostaje oddana rodzicom, lub zwraca się połowę krów z posagu.I tak mamy dobrze, panie europejki.

ani-mru-mru : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz