paź 24 2003

Naczelny być świnia. On połamać mi mieszadło....


Komentarze: 3

Trza zacząć od tego jednak, że niektórzy tu mają IQ 161, przy limicie do 145,  a zachowują się jakby mieli najwyżej 5. Ale się uśmiałam.Poza tym to zawsze myślałam, że jak ktoś mądry jest to i czuje kiedy zanadto się przechwala.(Hocie Wszyscy Do Przeczkola:))

Idąc śladem pana PNC, puściła się brąć nasza studencka w otchłań działalności NEGATYWOWEJ, no bo nie NEGATYWNEJ i zasypuje redakcyjną skrzynkę pocztową textami maści wszelakiej.Wtajemniczona zostałam w prawa wszystkie wszelkie w redakcyjej panujące i usiłuję potulnie wtopić się w brać, a może czasem wybić, jakimś zmyślniejszym textem. Na pierwszym spotkaniu PNC zaskoczył jak zwykle wężym uściskiem, nie zważając, że kapiący płaszcz, spodnie, włosy i cała reszta, w kapuśniaczku jesiennym wszak dane mi było iść.E., jak zwykle, jego spoufały gest zmierzyła wrogim wzrokiem, a i przy okazji mi się oberwało. Wszak publiczne ściskanie się na parterze jednej z prywatnych dziennikarskich wyższych szkół we Wro ( że użyję formy encepencowej) nie uchodzi braci redakcyjnej. Pani dr A. negatywowa korekta, zmierzyła nas orzechowymi ślipiami, wyraziła swoje bezgraniczne zaufanie i opinię, że drugi rok polonistyki to bardzo młode kozy.Naczelny przeklinał w sali, o której powiedzieć można mix pracowni internetowej z palarnią i pijalnią, a na dokładkę połamał moje mieszadełko od małej czarnej z mlekiem, którą z kolei postawił wspaniałomyślnie Pnc.Gdy ów ostatni pan, pisząc na kartce adres mailowy redakcyjnej skrzynki, a niżej hasło do niej, usiłował wytłumaczyć mi w jaki to niezwykle skomplikowany sposób wymagający skrupulatnej instrukcji obslugi mogę zalogować się na konto, zmierzyłam go dziwnie wzrokiem, z wyrazem 'zdaje się, że ktoś ze mnie głupa robi', a naczelny z kolei mnie ' ho ho...czyżby nowa uzależniona od techniki takiej i owakiej?'  M. ofiarnie zobligowała się do zaprzyjaźnienia  z uczelnianym sprzętem fotograficznym( cyfrówkami i szklankami tyż), stanęła zwarta i gotowa do boju i zapowiedziała, że gdyby jakiś reportaż ...To się ceni, zwłaszcza, że latać po  koncertach, wystawach,  wystąpieniach politycznych, wystąpieniach kulturalnych i innych takich, z dyktafonem w ręce jednej, z aparatem w drugiej, zagraża niekompletną wydajnością, uszczerbkiem na zdrowiu w postaci rozdwojenia jaźni,albo czymś podobnym. Teorią wyznawców spi(a)sku zaskoczona zostałam zupełnie, a hasło ' na koń!'  brzmiało wyjątkowo 'Flosia, przynoś KOTA!'.  Kto by pamiętał o jakichś SIGMowych bazgraninach, co się felietonami zwą i gdzie one do PENCElietonów, kochany, panie Pnc.Ale jak to mądry pisał "proście a będzie wam dane', nieomieszkam wprowadzić kilku drobnych poprawek i wystartować w Negatywie z napisem na czole 'Feministki górą', tym bardziej,że naczelny już na pierwszym spotkaniu ważył się połamać moje mieszadełko!

Miłego dnia

ani-mru-mru : :
mysz
26 października 2003, 02:13
Garbatki Fifi, to już strajkują przy mnie. Domagają się czterech dni wolnych w tygodniu i częstszego skrobania za uchem. Co ja z nimi mam.:o)
25 października 2003, 15:48
A ja miałam w tym onetowym 141, ale to dlatego, że S. mi pomagał - gdyby nie to, to nie wiem czy miałabym coś powyżej 50 ;)))
25 października 2003, 12:49
Bez pracy nie ma .. :oP Trzymaj sie cieplutko Garbatkow, to wszysko bedzie lepiej niz dobrze. Hej ho, hej ho, do pracy by sie szlo. :o)

Dodaj komentarz