Pięknie jest.
Komentarze: 0
- Niestety nie zdążyłem sprawdzić Pani pracy. Proszę spojrzeć tylko na tę stertę. A do tego jestem w trakcie pisania recenzji pracy doktorskiej. Nie mam czasu. Proszę przyjść w przyszłym tygodniu- prof. P. w tym swoim charakterystycznym zamieszaniu, a ja stanęłam w drzwiach i zamykając je za sobą wybuchnęłam gromkim śmiechem. Scenariusz powtarzał się kilkanaście razy, a usłyszeli go wszyscy z grupy szóstej... no może...Bo był wyjątek.A różnica wcale nie tylko w zmianie formy żeńskiej na męską, ale też całościowo, bo pewien Ktoś wyszedł z gabinetu wcale nie z sarkastycznym śmiechem na twarzy, ale z piątką w indeksie.Od zawsze wiedziałam, że prof. P. woli chłopców.
I nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie te kilka kartek kserowanego tekstu z przedmiotami opcyjnymi, które coraz mocniej zaczynałam miętolić w ręku.Konwersatoria: Wstęp do filologii słowiańskiej- niezła podstawa do gramatyki historycznej i staro-cerkiewno-słowiańskiego; Obraz świata w mitologii kultur tradycyjnych; Romantyczna baśń i fantastyka; Bajka, ballada, baśń, nowela, sonet w literaturze polskiej XIX w. i przełomu XIX i XX wieku; Teatr Dalekiego Wschodu; Myślenie w ujęciu psychostymulującym'Literatura popularna i kultura masowa; Logopedia;Zmienność gatunków dramatycznych- od tragedii antycznej do scenariusza teatralnego. I dwa wykłady: Myślenie w ujęciu psychostymulacyjnym; Wyobraźnia i magia w literaturze dawnej.
Różnią się ilością lektur obowiązkowych, godzinami zajęć, stopniem tolerancyjności prowadzących i ogólnie trudnością. A mają to do siebie, że kto pierwszy ten lepszy. Dzięki skłonnościom takim i owakim niejakiego prof. P. i tym, że ten ostatni, nie jak każdy pracownik naukowy ma sześć tygodni urlopu, ale niemal jak student, całe trzy miesiące, zostaną nam same ochłapy o nieludzkich godzinach. Ale kto by sie tym martwił. Bo nic to, że indeksy trzeba zdać już do dziekanatu, a opcje wybiera się 1, 2, 3 czyli środa, czwartek, piątek. Kto by się tym przejmował.
Żeby tego było mało, salę Nehringa remontują i przenoszą tam bibliotekę, a że student nogi ma zdrowe to może łazić na wykłady do Balzaca, do głównego gmachu Uniwersytetu, żeby potem na Nankiera wracać na ćwiczenia. No ale kto by się tym przejmował...Już mi się te studia przestają podobać.
Dodaj komentarz