Archiwum 26 sierpnia 2003


sie 26 2003 :)
Komentarze: 6

To ja się może dyskretnie skryję w jakiejś miękko wyściełanej, a co ważniejsze dźwiękoszczelnej mysiej norze i słowa na temat propozycji przejęcia przez mamę pewnego zakładu fryzjerskiego nie powiem.No bo to coś z rodzaju 'spędź ze mną jedną noc,  ana Twoim koncie znajdzie się milion dolarów'. Krótko mówiąc propozycja acz kusząca, jednakowoż nie szczędzi pułapek.Uszy zatykam w momentach najgłośniejszych, bo pioruny lecą, gwarno jak w ulu i gorąco jak w piecu, i usiłuję wściubić nos w książkę od renesansu.  Zdanie swoje na ten temat mam i owszem, ale żeby je wypowiadać..nie zawsze wszystkim wychodzi na zdrowie. Szczególnie jeśli to zdanie ma to do siebie, że jest zgoła odmienne od zdania matki despotki. Najwyższa rada na stołkach zasiadła, przy kawie i ciastkach to i niech radzą, a kto miał rację okaże się za jakiś czas...Liczę tylko wszystkie noże, tasaki i otwieracze do konserw w kuchni. Każdy ubytek mógłby świadczyć o zagrożeniu życia dyskutujących. I obawiam się, że nie skończyłoby się jak na dyspucie Uchańskiego, Frycza Modrzewskiego i Orzechowskiego, kiedy to ten ostatni skrytykowany przez Frycza za swoje zawiłe sylogizmy wstał i wyszedł. Moja rodzina to na gołe klaty ...Chciałam wszystkim podziękować za życzenia urodzinowe. Tak jak z życzeniami przybiegli Ci, po których nie spodziewałabym się, tak zapomnieli o mnie niektórzy z tych, których właśnie oczekiwałam. Nie dociekam czemu, widać tak już jest.Ostatnio  się z A. oboje nastrajamy 'damy sobie radę, czy z Wami, czy bez Was', bo najważniejsze, że mamy siebie, reszta sie jakoś ułoży. I tak samo jest z tym...  Dostałam piękne kwiaty, mnóstwo życzeń i prezenty. Najważniejszy z nich to ten od osoby mi najbliższej, rzecz jasna. A. zrobił mi taaaką niespodziankę. Myślałam, że zacaluję pieruna na śmierć.:) Ale już 16 września będę miała okazję się odwdzięczyć:) Zacieram łapki i powoli szperam  w wyobraźni a potem po sklepach...

* Moja siostra chyba lubi resoraki. Dziś wpadła na pomysł, że sprzeda kota i kupi sobie, jak to ujęła... "samochód". No taki czerwony z kiosku ruchu to może i by był:)

ani-mru-mru : :